XXXVII Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Rybniku

XXXVII Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Rybniku pozwoliła nam tegoroczny weekend majowy zakończyć z wielkim przytupem!

XXXVII Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Rybniku odbyła się na terenie MOSIR. Na tym otwartym stadionie, na którym tak dla odmiany nie przygotowano znów żadnych zadaszeń dla ludzi i psów, na szczęście można było znaleźć kilka drzew, które dawały cień. Całe szczęście, bo upał był ogromny! Słonko prażyło bezlitośnie, a tu trzeba było jeszcze zadbać o w miarę komfortowe samopoczucie psa wystawianego. Nie łatwa sprawa. Nie do końca udało nam się to osiągnąć.

O przygotowaniach bez początku i końca

Na weekend majowy w pracy dostałam urlop, bo Szef planował remont (swoją drogą bardzo udany!). Pomyślałam więc, że bez najmniejszych problemów wszystko w domu posprzątam, przygotuję, wytrymuję psa, wykąpię i ogólnie przygotuję na tip-top do wystawy. Taaak… Jasne.

W rzeczywistości, mieliśmy tyle spraw na głowie, że nie zrobiłam nic z zaplanowanych spraw. Ciągle tylko na działkę jeździliśmy robić, zajmowałam się dziećmi, psami, uczyłam się i pisałam… Tak oto, w sobotę przed wystawą postawiła Kluska na stole i wytrymowałam na szybko. Zamiast w piątek wieczór, kąpiel odbyła się w sobotę przed pójściem spać. Mam o to do siebie pretensje, bo jego sierść zdecydowanie lepiej prezentuje się przy kąpieli wcześniej. No, ale trudno. Stwierdziłam, że to tylko kolejna krajowa wystawa i będzie co ma być. Rano zawieźliśmy dzieci do mojej Mamy, a sami wyruszyliśmy w drogę, podczas której skubałam odstające włoski i układałam sierść Kluska.

Po dotarciu na miejsce okazało się, że tym razem nie powtórzyliśmy błędów z Opola i mieliśmy odpowiednio dużo czasu na oswojenie psa z innymi. Kilka okrążeń po stadionie było wystarczającymi, aby Klusek przestał patrzeć na inne psy, a całą swoją uwagę skupił na mnie. Dodatkowo zmęczył się trochę, spożytkował sporo energii i powąchał z wieloma psami, dzięki czemu jego ciekawość była zaspokojona.

XXXVII Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Rybniku – jak nam poszło?

Na ringu stanęliśmy jako pierwsi, z najniższym numerkiem. To trochę zgubne, bo Klusek chciał koniecznie wąchać, poznawać zapachy innych psów biegających po tym ringu i znaczyć teren. (Szczególnie wpadł mu w nos zapach suczki innej rasy, która wystawiana była pomimo cieczki, a którą jeszcze na trybunach Klusek przyuważył sobie). Mimo to, udało się nam zaprezentować naprawdę dobrze. Trening przez cały tydzień poskutkował. Klusek doskonale się ustawiał i bez zarzutów wpatrywał się we mnie, zamiast rozglądać się dookoła z zainteresowaniem, jak robił to w Opolu. Tym razem otarliśmy się o zwycięstwo. Jednak to inny pies okazał się być lepiej prezentowany. Klusek otrzymał ocenę DOSKONAŁĄ i zdobył SREBRNY MEDAL, zajmując II lokatę. 

Czy muszę dodawać, że jestem z niego ogromnie dumna? 😉

Muszę przyznać szczerze, że te Wystawy dają mi naprawdę wielką frajdę, a sukcesy jeszcze to potęgują 😀