Tylko nie mów nikomu – ja też
W ostatnich dniach prawdziwe fajerwerki zrobił film pt. „Tylko nie mów nikomu” braci Sekielskich. Ja też byłam ofiarą. Tym bardziej zastanawia mnie, jak wiele osób przemilcza i wypiera ten fakt ze swojej świadomości… Film Tylko nie mów nikomu obejrzałam także ja. Nie był to zresztą pierwszy obejrzany przeze mnie film o tej tematyce, choć pierwszy…
W ostatnich dniach prawdziwe fajerwerki zrobił film pt. „Tylko nie mów nikomu” braci Sekielskich. Ja też byłam ofiarą. Tym bardziej zastanawia mnie, jak wiele osób przemilcza i wypiera ten fakt ze swojej świadomości…
Film Tylko nie mów nikomu obejrzałam także ja. Nie był to zresztą pierwszy obejrzany przeze mnie film o tej tematyce, choć pierwszy dokument. Zadziwia mnie, jak wiele osób jest tym zszokowanych. Zastanawia mnie, czy naprawdę nie wiedzieli o takich rzeczach, czy tylko tak udają? Chociaż, w sumie to w naszej szkole większość molestowanych osób do dziś zapiera się, że nigdy nie były ofiarami księdza i z pewnością nie zaliczają siebie do ofiar pedofila. Przecież to był ksiądz… Jemu wolno wszystko…
W dzisiejszym wpisie pozwolę sobie bazować jednak głównie na filmie, bo tak łatwiej.
Nieświadomość dzieci
Problem z dziećmi polega na tym, że są to istoty całkowicie czyste, nieświadome, naiwne… Zresztą, kiedyś już bardzo nieudolnie o tym pisała, jak bardzo dzieci absolutnie nam ufają. I tak właśnie jest. To my im wszystko pokazujemy i uczymy ich. Pomagamy odróżniać dobre od złego. Jeśli natomiast dziecko po raz pierwszy się z czymś styka, często ma problem określić, czy coś jest dobre czy nie.
W filmie wielokrotnie mówione było o tym, że ofiary powracały na plebanię, na wyjazdy z księdzem itd. No, przecież rodzice zachęcali, pozwalali, ludzie popierali, chwalili za to. Dziecko podświadomie utwierdzało się w tym, że to co się tam odbywa musi być „normalne” i tak własnie powinno być. Bo przecież nikt by nie chwalił dziecka za to i nie zachęcał do odwiedzania księdza, gdyby to było złe, prawda? Rodzicom i większości ludzi nie przyszło zaś do głowy, by dziecko uświadomić, ostrzec, czy wypytać o pewne rzeczy, no bo…jak to tak? ksiądz? takie rzeczy?
Gdzie i kiedy mogło się zacząć?
Nie czuję się na siłach, by grzebać od jak dawna dzieci były molestowane i gwałcone przez księży, czy od jak dawna znęcano się nad nimi w Instytucjach Kościelnych. Jednak podpowiem Wam, że w czasie II Wojny Światowej wiele dzieci (osieroconych i nie tylko) trafiało pod opiekę do domów prowadzonych przez osoby świeckie. Tylko niewielka część z tych dzieci powracała do swoich rodzin, gdy koszmar się już skończył. Reszta dzieciaków w tego typu domach mieszkała aż do osiągnięcia pełnoletności. Również osoba z mojej rodziny. Podczas wielu rozmów miałam okazję wysłuchać o wielu okropieństwach, jakich dopuszczali się opiekunowie w tych miejscach. Z resztą, filmy o tej tematyce również pokazują dość sporo. Osoba ta nigdy nie powiedziała mi wprost o tym, co poruszane było w filmie braci Sekielskich, natomiast przyznać muszę, że system karania dzieci w tamtych czasach mieli wyjątkowo zmyślny. Tak czy inaczej, w sieci dostępnych jest wiele filmów o tej tematyce, z których można dowiedzieć się, w jaki sposób traktowane były osoby zdane tylko na łaskę tych instytucji. Myślę, że tam należałoby się doszukiwać początku tak intensywnej swobody w zachowaniu osób świeckich.
O pewnych rzeczach po prostu się nie mówi
Myślę, że wielu z Was nawet nie wie, ile osób z pokolenia naszych dziadków czy pradziadków mieszkało w takim miejscu. Tak, jak nie wiemy, ilu z nich przeżyło koszmar. To zawsze pozostawia piętno na psychice. Sądzę, że jako dorośli często przymykali oko na poczynania księży, nawet gdy dotyczyły ich własnych dzieci. Bo przecież jako dzieci sami doznali tego i było im to prezentowane jako coś zupełnie normalnego. Ot, taka codzienność. Wszyscy więc wiedzieli co się dzieje, ale nikt się nie odezwał. No bo wiecie, to przecież ksiądz…
Osoba zaufania publicznego
Kim jest ksiądz? Osobą, której chcemy w pełni ufać. Uczy nas o Bogu, dobrych i złych uczynkach, mówi o czynach, za które można pójść do nieba albo do piekła. Opowiada o tym niebie i piekle. Wywyższa się do postaci niemalże świętej, wiedzącej doskonale o dobru i złu, niosącej słowo Samego Boga! Komu możemy bardziej zaufać??? Przecież Ksiądz to prawie najważniejsza osoba, zaraz po Bogu. Albo jak to powiedział jeden proboszcz w filmie:
Ksiądz jest dla dzieci jak Pan Jezus
Czy można więc nie ufać takiej osobie? Nie uwierzyć? A jeśli mówi, że coś trzeba zrobić i nie mówi, że to grzech, to jak dziecko miałoby w to nie uwierzyć? Ksiądz mówi, że uczy nas, rodzice i wszyscy dorośli twierdzą, że tak własnie jest. To dlaczego dziecko miałoby podejrzewać, że to co się dzieje jest złe? No i do tego ta presja, że księdzu się nie odmawia…
Dziecięce pomówienia, dorosłe prześladowania
Kiedy dzieci zwracają się z problemem do rodziców, często są ignorowane. Rodzice uważają, że dziecko wymyśla, że to tylko pomówienia, że kłamstwa. Czy aby na pewno tak małe dzieci są w stanie coś takiego wymyślić? W filmie braci Sekielskich wkurzyło mnie, że jeden z księży, gdy ofiara chciała porozmawiać i dzwoniła zaczął wygrażać się, że to prześladowanie i będzie zgłaszał to na policję. No tak, bo przecież molestowanie dzieci to nic złego, nie? Co gorsza, obawiam się, że policja prędzej ukarałaby tą ofiarę za prześladowanie, niż ktokolwiek zdołałby ukarać księdza za pedofilię.
Gdy nadchodzi kara
Absurdem jest, że tak wielu księży nie spotkała kara. Największą, jaką Kościół wymierza, jest przeniesienie na inną parafie, aby tam zwyrodnialec mógł krzywdzić inne dzieci. A co z Księdzem, który został skazany w filmie? Zamieszkał w domu kapelana więziennego. Każdy inny, skazany człowiek trafiłby do więzienia, gdzie współwięźniowie zrównaliby oprawcę z jego ofiarą, a ksiądz został wysłany na dłuższe wakacje w domu kolegi – kapelana więziennego! A gdzie tu forma resocjalizacji? Tylko dlatego, że nie będzie mógł dowolnie podróżować po świecie to ma zrezygnować z tego, co robił do tej pory i za co został skazany? Aaa, no tak! Po co resocjalizacja komuś, kto przecież jest księdzem i uczy wszystkich, co jest dobre, a co złe! W filmie doprowadzono do konfrontacji niektórych ofiar z ich oprawcami. Ci zaś postanowili zaoferować im pieniądze za milczenie. Czy naprawdę myślą, że pieniądze cokolwiek tu wynagrodzą?
Często odprawiam Msze Święte za te dzieci, które skrzywdziłem
No brawo! Od razu jest im lżej. Zwłaszcza, że wiele z tych osób przestało już chodzić do Kościoła, a może i nawet wierzyć w Boga.
Równorzędnie żeśmy się tym cieszyli (…) dam ci trochę pieniędzy, żebyś (je) sobie schował
Kolejny geniusz. Jakim cudem tak małe dziecko miałoby wiedzieć, czy to co się dzieje jest dobre czy złe? Nawet jako nieco starsze. Jak się komuś zryło psychikę, to ona taka pozostaje! Jak się dziecko nauczyło, że złe jest dobre, to w jego przeświadczeniu takie własnie jest! I to twierdzenie, że ktoś nie był niewolnikiem, że sam chciał… Jak to się ma do wartości już przekazanych?
Dlaczego dzieci chodzą do swoich oprawców bez zmuszania do tego?
Grzeczne dziecko, pełne wiary, chodzi do księdza i uczy się o Bogu… Ludzie chwalą, rodzina chwali. Więc dziecko chodzi, choć przeżywa tam koszmar. Ale skoro wszyscy są z niego tacy dumni, to dzielnie znosi wszystko co się tam dzieje (choć nie wiem czego o Bogu można nauczyć się podczas takich sytuacji). Nic w tym dziwnego, bo przecież taki ksiądz doskonale już wie, jak wzbudzić zaufanie, jak przekonać do siebie rodzinę dziecka i odsunąć wszelkie podejrzenia. Urabiają rodziców, urabiają dzieci i hulaj dusza! Do tego szantaże i groźby, więc dziecko przychodzi nadal, cierpi i nie wie, jak sobie z tym poradzić. Mija tydzień, miesiąc, potem dwa. Ofiary z filmu Tylko nie mów nikomu przyznawały się, że zanim dotarło do nich, że to jest po prostu złe, mijało nawet kilka lat. Zaś sami musieli do tego po prostu dorosnąć, dojrzeć.
W obronie diabła
Najgorsze jest jednak to społeczne przyzwolenie. Tak potworne rzeczy działy się od wielu, wielu lat i każdy na to przez te lata przymykał oko. Bo wojna, bo po wojnie trudne czasy, bo weszło w nawyk. Niedawno abp Gądecki powiedział:
(…) żeby ofiary były wysłuchiwane, jak najchętniej i najczęściej
Problem jednak w tym, że jednym uchem jest wpuszczane, a drugim wypuszczane. Każdy w tym światku dobrze wie, co robią poszczególni księża. Uważają jednak, że jest to ich wewnętrzna sprawa (przecież „kapłan” nie może być tak samo karany jak „zwykły” człowiek). Kara zaś to zwykłe przeniesienie, by gdzie indziej krzywdzić. Stają w swojej obronie, jak jeden proboszcz
Czepia się Pan księdza, bo siedział
Nie! Nikt nie czepia się, „bo siedział”, ale raczej tego, że za tak haniebne czyny pobył trochę w domu kapelana więziennictwa i wrócił by krzywdzić dalej. Inny proboszcz w tym filmie skwitował zaś księdza, który przyznał się do winy
to co mu się z głową stało
Pamiętajmy jednak, że nie tylko sami stają w obronie siebie nawzajem. W materiale nagrano bowiem Panią, która wykrzyczała:
Ksiądz jest człowiekiem! Każdy ma prawo upaść!
Jasne. Ale w takim wypadku, każdy powinien zostać za to surowo ukarany. Jak każdy człowiek. Tak długo, jak będzie na krzywdzenie dzieci społeczne przyzwolenie, tak długo ksiądz będzie mógł robić co zechce. Bez ponoszenia za to winy. Piszę to całkiem serio, bo dzieciaki, które były ofiarami, a które znam osobiście też zarzekały się, „że to ksiądz”, „że na pewno nic nie miał na myśli”, „że może robić co chce”, że „przecież by nas nie skrzywdził, bo to ksiądz” itd. Także jakieś rodzinne pranie mózgu musiało się tam odbywać…
W swoim życiu spotkałam wielu Księży. Niektórzy to naprawdę dobrzy ludzie, oddani temu, co robią, chcący realnie mieć wpływ na dobro i zło tego świata. Jednak jeden „zły” wystarczył, bym po dziś dzień czuła obrzydzenie do instytucji Kościoła.
Jak to było?
Minęło już jakieś 20 lat, a większość wspomnień skutecznie się zatarła. Mogło to być jakoś w 4 czy 5 klasie. Sympatyczny ksiądz, lubił żartować i wygłupiać się, a każda lekcja religii wydawała się nam po prostu świetna. Jednak ksiądz miał też pewne wady. Niemal na każdej lekcji dostawaliśmy zadania do rysowania czy kolorowania, ewentualnie pisania swoimi słowami, a później wzywał do biurka kolejno kilka osób, których prace sprawdzał. W tym czasie, przed całą klasą żartował, wygłupiał się i dotykał. Wszyscy na to patrzyli, aprobowali i nie rozumieli, że coś tu jest nie tak. Bo i skąd taka wiedza czy rozumienie? Ot, po prostu taka forma wygłupów, żartów i często specjalnego traktowania, bo zawsze do ławki wracało się z oceną bardzo dobrą lub celującą. Przez to nawet niektóre dzieciaki chętniej biegły do biurka nauczycielskiego, cierpliwie znosząc „wygłupy” księdza.
No i co w tym złego?
Sama nie wiem jak to się stało, że ktoś z dorosłych się o tym dowiedział i że dotarło do nas, że nie jest to dobre. Pamiętam jednak, że gdy już wyszło to na jaw, to ksiądz żądał zebrań z rodzicami. Na te z kolei prawie nikt nie przychodził. Były też organizowane spotkania konfrontujące uczniów i ich rodziców z księdzem. Pamiętam, że na takim spotkaniu była garstka rodziców, a z uczniów z całej klasy przyszłam tylko ja. Nie mogłam tego zrozumieć, bo przecież przed zebraniem sporo dziewczyn przechwalało się, co to ich rodzice nie zrobią itd. Kiedy pytałam, dlaczego nie przyszły to odpowiadały, że to ksiądz, że to tylko żarty, że ksiądz może wszystko, że na pewno nie miał nic zdrożnego na myśli. Mało tego – gwarantuję Wam, że niemal wszystkie te osoby dziś powiedziałyby, że nigdy nie były molestowane. Bo tamto to nie było krzywdzenie. To tylko żarty były.
Upadły Anioł
Skoro Księża są tak wywyższani i traktowani „jak Pan Jezus”, to tego się od nich oczekuje. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę słowa tamtej Pani z filmu, że ksiądz to też człowiek i też ma prawo do upadku…to tak powinno się to traktować. Skoro Bóg wygnał z niebios Aniołów, rozgonił to towarzystwo i zrobił z nim porządek, to tak samo należałoby potraktować księży, którzy upadli i krzywdzą dzieci. Dla mnie osobiście nie są to kapłani, niosący Słowo Boże. To diabły, które powinny trafić w odpowiednie ku temu miejsce.
Każdy, kto krzywdzi dzieci powinien ponieść za to surową karę.
Bez względu na to, czy jest to rodzic, przyjaciel rodziny, nauczyciel, czy ksiądz właśnie. Krzywdzi dzieci? Jest zwykłym śmieciem, powinien tracić przywileje człowieka, obywatela i na zawsze być zamknięty z dala od społeczeństwa, najlepiej przy ciężkich robotach w jakimś kamieniołomie. Bo jedyne na co zasługują, to całkowite wykluczenie.