Radosna Chata w budowie, czyli kiedy wreszcie?
Czas mija nieubłaganie. Nasze plany budowlane na dobre rozpoczęły się w 2016 roku, a tu zastał nas już 2019. Radosna Chata w budowie, wreszcie, po tak długim czasie. Niby zakładaliśmy, że trochę to potrwa, ale… No właśnie! Ale! W poprzednim wpisie wspomniałam, że napiszę co nieco na temat powodów, dla których chcemy przeprowadzić się już,…
Czas mija nieubłaganie. Nasze plany budowlane na dobre rozpoczęły się w 2016 roku, a tu zastał nas już 2019. Radosna Chata w budowie, wreszcie, po tak długim czasie. Niby zakładaliśmy, że trochę to potrwa, ale… No właśnie! Ale!
W poprzednim wpisie wspomniałam, że napiszę co nieco na temat powodów, dla których chcemy przeprowadzić się już, teraz i natychmiast. Cóż, głównym, jedynym i podstawowym powodem jest sąsiadka, która jak przypuszczam cierpi na chorobę psychiczną. O ile choroba psychiczna to nie grzech czy powód do wstydu, o tyle problem zaczyna się, kiedy ktoś nie chce się do tego przyznać przed samym sobą, zataja ten fakt przed innymi i nie podejmuje żadnego leczenia. Choroba naszej sąsiadki bardzo negatywnie odbija się na nas, co tym bardziej mnie nie martwi. Zwłaszcza, że nie oszczędza przy tym naszych dzieci, którym to ja ze wszystkich sił staram się zapewnić bezpieczeństwo i jako taki dobrobyt. Całokształt trudnej sytuacji zmusza nas do tego, by jak najszybciej stąd uciekać, zanim ta kobieta skrzywdzi nasze dzieci.
Radosna Chata w budowie – jak długo jeszcze?
Nie będę kryć. Moje strasznie długie braki w pojawianiu się tutaj były związane przede wszystkim z faktem, iż budowa domu, praca, dzieci, szkoła i hodowla pochłonęły mnie na dobre. Ciągle coś się u nas dzieje. Co więcej – teraz, kiedy już wszystko mamy zatwierdzone, projekty, pozwolenia, zezwolenia itd – możemy intensywnie działać. Mam odważny plan, aby wyprowadzić się stąd do września. Tym bardziej, że najmłodsza pociecha nasza wybiera się wtedy do szkoły i super byłoby, posłać ją już w nowym miejscu. Nie ma więc czasu do stracenia. Na budowie robi więc każdy. Nawet ja, nie szczędzę sił przerzucając wraz z Mężem i Tatą tony dolomitu czy piachu pod fundamenty. Wszystko po to, by błyskawicznie urwać się stąd i jak najszybciej przenieść w bezpieczne miejsce, w którym osoba o ewidentnych problemach psychicznych nie będzie mogła już zagrozić nam ani naszym dzieciom.
Także… RADOSNA CHATO – BUDUJ SIĘ!