Nowy członek rodziny…
No i stało się… Nie wytrzymaliśmy. Powiększyliśmy rodzinę… Znowu… www.ofeminin.pl Każdego dnia patrzymy na cierpienie zwierząt. Na swoich facebookowych profilach, oboje z Mężem polubiliśmy strony różnych stowarzyszeń i schronisk opiekujących się bezdomnymi zwierzętami i w miarę możliwości – pomagamy. Co tym razem zrobiliśmy? Odpowiedzieliśmy na wezwanie. Właściwie to błaganie o pomoc. Potrzebny był dom tymczasowy…
No i stało się… Nie wytrzymaliśmy. Powiększyliśmy rodzinę… Znowu…
www.ofeminin.pl |
Każdego dnia patrzymy na cierpienie zwierząt. Na swoich facebookowych profilach, oboje z Mężem polubiliśmy strony różnych stowarzyszeń i schronisk opiekujących się bezdomnymi zwierzętami i w miarę możliwości – pomagamy.
Co tym razem zrobiliśmy?
Odpowiedzieliśmy na wezwanie. Właściwie to błaganie o pomoc. Potrzebny był dom tymczasowy lub stały dla szczeniaka mającego około 3-4 miesiące. Gdyby psy trafiły do schroniska, ze względu na swoje pochodzenie od boksera i jednoczesnie dużą domieszkę innego psiaka – mogłyby tam spędzić długie lata, a być może i całe życie.
Bokserka miała cieczkę. Dopadł ją kundel. Po kilku tygodniach oszczeniła się. Zamknięto ją wraz ze szczeniakami w stodole i pozostawiono samej sobie. Biedna świeżo upieczona mama z 10 szczeniakami… Przeżyły tylko dwa.
Skrajnie zabiedzone, zagłodzone i zaniedbane.
I tak oto zamieszkała w naszym domu Rasta. Prześliczna sunia w typie rasy bokser, której pysk wygląda wybitnie groźnie, ale najgroźniejszy ma w nim język, ktorym wszystkich liże 🙂
Dwa tygodnie temu walczyla o życie.
Dziś walczy o najwygodniejsze miejsce na kanapie.
Szczęśliwa.
Kochana.
I z pełnym brzuszkiem 😀
Bo serce pęka na widok tych wszystkich porzuconych i niechcianych psiaków.
Ludzie to prawdziwe bestie!!!