nie spłacę długu

Nigdy nie spłacę długu WOŚP… To niemożliwe!

Nigdy nie spłacę długu. Jest tak wielki, że w żaden sposób nie można go spłacić. Choć będę to robić do końca życia… Nigdy nie spłacę długu wobec WOŚP, bo tak wiele zawdzięczam. W życiu zdarza się nam, że zaciągamy dług ponad nasze możliwości. Ponad możliwości swoje i całej naszej rodziny. Wiemy, że nie zdołamy tego…

Udostępnij
Share

Nigdy nie spłacę długu. Jest tak wielki, że w żaden sposób nie można go spłacić. Choć będę to robić do końca życia…

Nigdy nie spłacę długu wobec WOŚP, bo tak wiele zawdzięczam. W życiu zdarza się nam, że zaciągamy dług ponad nasze możliwości. Ponad możliwości swoje i całej naszej rodziny. Wiemy, że nie zdołamy tego długu spłacić, ale przecież warto w pewnych momentach walczyć o wszystko.

Jestem Matką.

Mam trójkę dzieci.

Cudem.

Właściwie to sama się dziwię, jak wiele zawdzięczam i jak wielkie mam szczęście.

Gdyby nie szpitale, służba zdrowia i WOŚP, miałabym tylko jedno dziecko. Tak. Aż dwoje z trojga moich dzieci udało się uratować w szpitalu, także dzięki najnowocześniejszemu sprzętowi, który zakupił WOŚP.

Mam nadzieję, że nie znacie tego uczucia, gdy Wasze dziecko walczy o każdy oddech, a ten który teraz bierze, może być tym ostatnim.

Mam nadzieję, że nigdy nie trzymaliście swojego dziecka na rękach, płacząc z bezsilności i modląc się, by przeżyło.

Mam nadzieję, że nigdy nie zastanawialiście się, czy będzie Wam dane oglądać pierwsze kroki dziecka, słyszeć pierwsze słowa, czy uczyć jedzenia łyżeczką.

Mam też nadzieję, że nigdy Was to nie spotka.

My to przeżyliśmy. Było strasznie i przerażająco. Były chwile takiego zwątpienia, że ciężko było uwierzyć, że ten Świat w ogóle może tak istnieć.

Mamy ogromny dług wobec WOŚP.

Nie spłacę długu WOŚP nigdy, bo jak oddać komukolwiek pieniądze za uratowanie życia dziecka?

Przecież to niewykonalne. Choć próbujemy każdego dnia, choć miłością obdarowujemy wszystko i wszystkich wokół…choć dzieci są dla nas najważniejsze, a co roku z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy do skarbonek wrzucamy tyle, ile jesteśmy w stanie…ten dług nie zmaleje nigdy. Boli mnie, że tylu ludzi zarzuca Wolontariuszom i Owsiakowi kradzieże. Ludzie! Nawet, gdyby… Co za różnica? Przecież to tylko pieniądze! Zdajecie sobie sprawę z tego, jak wiele sprzętu medycznego udało się kupić za te miliony uzbierane każdego roku? Wyobrażacie sobie, jak wiele dzieci przeżyło dzięki temu, jak wiele dzieci udało się uratować? Gdyby było mnie na to stać, chętnie podarowałabym i Owsiakowi i Wolontariuszom po kilka milionów za to, że moje dzieci żyją, uśmiechają się, rozrabiają i są wcielonymi diabełkami. Ale mnie nie stać na to. Mogę jedynie co roku dziękować im za to, co robią i dorzucać kolejne cegiełki do budowania tego wspaniałego daru, jaki nam składają. Dlatego błagam, ogarnijcie się wreszcie, przestańcie psioczyć na tych, którzy wreszcie coś robią i wrzućcie parę groszy do puszki. Co sami zrobiliście, by ten Świat był lepszy?

I przestańmy wreszcie toczyć jad w naszych sercach…


Udostępnij
Share

Podobne wpisy