Niewolnicze ochłapy, czyli cała prawda o 500+
Czy wiesz, jaka jest prawda o 500+? Każdy opowiada, jak to nam się dobrze żyje, jak to ludzie rodzą dzieci dla tych pieniędzy…chyba powinniście się nieco zastanowić. Prawda o 500+ jest nieco inna, niż ją przedstawiają. Ile Matka ma roboty przy dzieciach – wie tylko ona sama. Ona sama i NIKT więcej! Bo NIKT inny…
Czy wiesz, jaka jest prawda o 500+? Każdy opowiada, jak to nam się dobrze żyje, jak to ludzie rodzą dzieci dla tych pieniędzy…chyba powinniście się nieco zastanowić.
Prawda o 500+ jest nieco inna, niż ją przedstawiają. Ile Matka ma roboty przy dzieciach – wie tylko ona sama. Ona sama i NIKT więcej! Bo NIKT inny nie chce tego zauważać…
Dlatego dziś chciałabym krótko wyrazić swoje zdanie na temat szanownego programu 500+
Jak wspominałam w poprzednim poście – moje dzieciaki są chore. Przeziębienie, zapalenie oskrzeli i ospa wietrzna…
Ile już mam nocek zarwanych za sobą, to nie potrafię zliczyć…
Każdego dnia, przez całe ich życie opiekuję się nimi. Jestem dosłownie na każde zawołanie…na każdą „tragedię życiową” wagi śpików cieknących z nosa, stłuczonego kolanka, pomiętego prześcieradła czy zagubionej zabawki…
Organizuję im czas, bawię się z nimi, spędzam czas w domu i poza nim…
Sprzątam, piorę i prasuję… i wiele, wiele, wiele innych!
Drogie Mamy! Która z Was ma za sobą etap porzucania pampersów?
Kurczę, to dopiero hit!
Zasikane pościele, zmieniane 2-3 razy każdej nocy. Posikane ciuchy 30 razy na dobę, prane, suszone, układane w szafkach, ubierane i zasikiwane 2 minuty później… A jak się przydarzy kupa w majtki? To dopiero mega rozrywkowy czas dla mamy… Dziecko do kąpieli, ciuchy trzeba na szybko w rękach przeprać…a jak dziecko postanowi zdjąć ciuchy zanim przyjdzie do mamy? Jejku…ileż sprzątania!!!!
Taaak…
Bycie Mamą to niezwykle trudna rola…
Nadzwyczaj trudna rola…
Domyślacie się na pewno, że nie opisałam wszystkiego. Każda Mama się ze mną zgodzi, że tych „mamusiowych luksusów” jest o wiele, wiele więcej i mogłybyśmy tu utworzyć panel dyskusyjny liczący kilka tomów…
I wiecie co?
Prawda o 500+ jest taka, że TO Z PEWNOŚCIĄ NIE JEST TEGO WARTE !
Kto miałby ochotę na to wszystko tylko po to, aby dostać 500zł raz w miesiącu???!!!
Sory, ale ja nie!
Naprawdę! Gdybym miała mieć jeszcze jedno dziecko tylko dla tych 500 złotych raz w miesiącu. Nie, nie nigdy w życiu bym się na to nie zdecydowała!!!
To wszystko ma sens tylko wtedy, kiedy decydujemy się na to z miłości. Z chęci opieki nad małą istotą, z chęci podarowania siebie i kochania małego człowieczka…
Dlatego każdemu, kto chciałby powiedzieć, że ktokolwiek „robi sobie dzieci” dla tych 500zł, radzę solidnie pieprznąć się w łeb i 10 razy zastanowić się, o czym mówi! Skoro uważa, że warto przechodzić to wszystko dla marnych 500 złotych – to naprawdę ma nie równo pod sufitem. Polecam powołać na świat choć jedno dziecko i przekonać się, czy aby na pewno gra jest warta świeczki…
Osobiście – niewyobrażalnie dużo razy bardziej wolałabym chodzić do pracy na pełen etat za 100zł na rękę, niż opiekować się dzieckiem za 500zł (przy założeniu, że to dziecko tylko dla pieniędzy).
I nie zrozumcie mnie źle. Ja podjęłam decyzję o trójce dzieci i ten plan zrealizowałam. Kocham moje dzieci ponad wszystko! Na kolejne bym się zdecydowała, gdyby nie trzeba było być przez 9 miesięcy w ciąży, a później rodzić (i mordować siebie samą przez wiele lat…)…
Ale prawda o 500+ jest taka, że z całą pewnością nie zdecydowałabym się na kolejne dziecko tylko po to, aby dostać kolejne 500zł! Bo tylko dla 500zł to naprawdę nie warto…Zwłaszcza, że przy dzieciach te 500zł miesięcznie ginie w liście najpotrzebniejszych wydatków – zero luksusów!
Sądzę, że każda Mama się ze mną zgodzi. Pewnie też nie zdecydowałaby się na te wszystkie obowiązki związane z dzieckiem tylko dla 500zł miesięcznie…
Dlatego, proszę…ludzie zawistni i zazdrośni – puknijcie się w pustą głowę i pomyślcie trochę, zanim zaczniecie zazdrościć innym pieniędzy. Bo tego z czym się one wiążą jakoś im nie zazdrościcie!
A co do „argumentu”, że to idzie z „waszych podatków” – otóż nie. To idzie z naszych podatków! To my co miesiąc w każdych usługach i towarach wydajemy setki złotych na podatek VAT!
A nasze dzieci kiedyś będą płaciły na Was. Więc naprawdę, ugryźcie się w język, zanim zaczniecie opowiadać takie niedorzeczności!