Co przyniesie czas?
Dzień dobry 🙂 Serdecznie witam wszystkich przybyłych, a wszystkich pozostawiających komentarz mocno ściskam 🙂 Nadchodzi czas, gdy każdy z nas zaczyna się martwić. Jak to przetrwać? Oglądając wszelkie spotkania sejmowe, obrady czy inne próby rozmów wszyscy widzimy, że w naszym Rządzie jest jedna wielka kłótnia. Każdy się z każdym kłóci, dogaduje sobie, przygaduje, ubliża…gorzej niż…
Dzień dobry 🙂
Serdecznie witam wszystkich przybyłych, a wszystkich pozostawiających komentarz mocno ściskam 🙂
Nadchodzi czas, gdy każdy z nas zaczyna się martwić.
Jak to przetrwać?
Oglądając wszelkie spotkania sejmowe, obrady czy inne próby rozmów wszyscy widzimy, że w naszym Rządzie jest jedna wielka kłótnia. Każdy się z każdym kłóci, dogaduje sobie, przygaduje, ubliża…gorzej niż dzieci w piaskownicy!
Kiedy tak patrzę na poczynania tych infantylnych bogaczy zastanawiam się, dlaczego nikt nie zaprowadzi tam porzadku?!
Kiedy moje dzieci z innymi dziećmi kłócą się na placu zabaw to znajdzie się zaraz kilka Mam, które zwrócą uwagę, podpowiedzą jak należy się zachowywać, a jak nie.
W naszym Rządzie tego zdecydowanie brakuje. Grupa dzieciaków urządziła sobie pyskówkę i udają, że potrafią decydować za miliony ludzi… Udają, że są mądrzy, rozsądni, wykształceni i odpowiedzialni, a w rzeczywistości nie potrafią dojść do porozumienia nawet w najprostszej sprawie…
Rozpoczynamy Światowe Dni Młodzieży, które dla większości z nas wiążą się z obawami o ataki terrorystyczne. Martwimy się, czy nasze władze zdołają nas ochronić… Czy zdołamy zapewnić i sobie i turystom bezpieczeństwo…
Jednocześnie nasz Rząd uprawia dziecinne przepychanki, a prasa zajmuje się podsycaniem i tak gorącej sytuacji w Państwie.
Co nas czeka?
Co się wydarzy?
Dowiemy się już za kilka dni, przypuszczam.
W tle tych rozgrywek na wielką skalę każdy z nas przeżywa własne problemy i sukcesy…
Radosna Chata walczy z niesprawiedliwością naszego systemu i próbuje ze wszystkiego wybrnąć obronną ręką… Pochłaniamy hektolitry kawy i staramy się zapanować nad własną bandą dzieciaków roznoszącą wszystko w pył, marudzącą, nie wyspaną i znudzoną…
Dobrze, że chociaż psy w Radosnej Chacie takie ciche, nie wrzeszczą, a jak usłyszą komendę „do siebie” to grzecznie kładą się na kanapie/pod kanapą i merdają ogonami z nadzieją, że spotka ich nagroda.
Dzieciaki właśnie pogonilam do łóżek, bo marudzą wszystkie, aż głowa boli.
Jadę zaraz z psami do weterynarza – szczepienia i przegląd stanu zdrowia.
Po powrocie będę myśleć nad obiadem na dziś. Muszę zajrzeć do ogródka, co pysznego nam urosło.
Miłego dnia i ściskam mocno!